Śledź nas na:     

Marka:
Wróć

 



Z czym Wam się kojarzy jajko? Z Wielkanocą? A może z czekoladowym przysmakiem dla dzieci, który w środku ma zabawkę - niespodziankę? Mnie ostatnio kojarzy się z samochodem. Dziwne? Wcale nie, wystarczy spojrzeć na Toyotę Yaris.

Opis

Olinek Okrąglinek
Tak można określić sylwetkę Yarisa drugiej generacji. Bardzo krótki przód przypomina czyjś ryjek, ale wystarczy na niego spojrzeć - w nawet najgorszą pogodę bezczelnie uśmiecha się i patrzy na nas swoimi wybałuszonymi oczami. Gdy rzucimy okiem na Yarisa z boku dostrzeżemy, że maska jest niemalże przedłużeniem przedniej szyby a linia dachu łagodnie opada w dół. Szyku dodają ośmioramienne felgi aluminiowe. Tył jest najmniej ciekawy, bo najbardziej podobny do pierwszej generacji Yarisa. No i jeszcze ten plastikowy uchwyt rodem z Cinquecento dokładnie na środku tylnej klapy wymyślony, zapewne na szybko. Można by podumać nad tym dłużej i zrobić coś ładniejszego i subtelniejszego. Auto w porównaniu do poprzednika jest bardziej uniseksowne. Mężczyzna jadący Yarisem drugiej generacji nie wygląda śmiesznie i w żadnym razie nie możemy się takiemu widokowi dziwić.
Mała Toyota nie wyróżnia się jakoś szczególnie na tle innych aut. Styliści miejskich aut są dość powściągliwi i trzymają fantazję na wodzy, mimo to samochody w tym segmencie z małymi wyjątkami są naprawdę ciekawe.

Wnętrze Yarisa zaskakuje
Po pierwsze przestrzenią, przestronnością i jakkolwiek by tego nie nazwać - jest tam po prostu bardzo dużo miejsca. Z przodu rzadko się zdarza, żeby pasażerowie zderzyli się łokciami. Z tyłu sytuacja wygląda trochę inaczej. Wysocy pasażerowie mogą uderzać głową o dach, ale za to na kolana i na stopy mają bardzo dużo miejsca. Jeśli chodzi o fotele są płaskie i siedzi się na nich wysoko. Rozumiem, że nie jest to sportowe auto, ale Yarisem pokonujemy też zakręty, więc jakiekolwiek trzymanie boczne powinno być by kierowca ma przynajmniej kierownicę, której może się przytrzymać a pasażer w tej sytuacji może mieć kłopot.
Po drugie zaskakuje ilością schowków. Są wszędzie. Na desce rozdzielczej jest ich siedem. Kieszonka przy lewych drzwiach, podłużny schowek za kierownicą, dwa schowki na konsoli środkowej i schowek przed pasażerem podzielony na dwie części. I jeszcze jedna kieszonka przy prawych drzwiach. A to jeszcze nie wszystko, ale daruję sobie dalsze wyliczanie, bo zajęłoby to większą część testu. Wspomnę jeszcze tylko o bagażniku. 272 l to nieźle jak na tę klasę, choć nowi rywale już trochę odskoczyli.
Po trzecie i najsmutniejsze, grobową wręcz czernią. Siedząc w Yarisie czujemy się jak w kopalni. Gdy pada deszcz, jest szaro, buro i ponuro to pasażerowie mogą wpadać w stan przed depresyjny. Jedna pseudo - aluminiowa wstawka wiosny nie czyni. Z drugiej strony spotkałem się z opinią, że takie ciemne wnętrze jest eleganckie.
Yaris drugiej generacji zachował typowe dla swojego poprzednika elektroniczne zegary umieszczone na środku. Choć teraz są one bardziej widoczne dla pasażerów. Poniżej mamy radio, które swoją drogą, nieźle gra i nie stwarza większych problemów z obsługą. Jeszcze niżej są trzy pokrętła do sterowania nawiewami. I tu kolejny smaczek - są pionowo! Inna sprawa czy jest to ergonomiczne rozwiązanie bo ważne, że jest inaczej niż u konkurentów.
Wykonanie, jak to w Toyocie, stoi na wysokim poziomie. Nic nie trzeszczy i nie stuka. Szkoda tylko, że plastik jest taki twardy.

Młody smok
Pod bardzo krótką maską kryje się silnik o pojemności 1.3 litra. Trzeba przyznać, że świetnie pasuje do Yarisa. 87KM bardzo sprawnie radzi sobie z ważącym nieco ponad tonę autem. Ten mały samochód potrafi zaskoczyć kierowców szybszych samochodów. Setkę osiąga po 11.5 s, to lepiej niż dobrze jak na miejskie autko. Elastyczność stoi na akceptowanym poziomie, choć jak to w jednostkach VVT-i - silnik trzeba utrzymywać na wysokich obrotach. No i znienacka doszliśmy do największej wady Yarisa - spalania. Nawet, gdy bardzo się starałem i jechałem jak dyrektor fabryki poduszek, mała Toyota nie chciała spalić średnio mniej niż 8.0 l na 100km. A gdy trochę mocniej traktowałem pedał gazu - spaliła nawet 11 l! Być może było to spowodowane tym, że Yaris, którego testowałem miał tylko miesiąc i bardzo niewielki przebieg. Dlatego liczę, że jest to wina nie dotartego silnika. Skrzynia biegów natomiast działała świetnie. Bez problemu trafiamy we właściwy bieg. Podobnie układ kierowniczy, działa precyzyjnie, daje pewność prowadzenia. Mamy świadomość, że koła są połączone z kierownicą. Yaris pewnie trzyma się drogi, poprawnie wybiera nierówności i nie wydaje przy tym niepokojących dźwięków. Silnik, gdy pracuje na niskich i średnich obrotach nie narzuca się, można spokojnie słuchać radia.

Mieszczuch
Toyota Yaris idealnie pasuje do krajobrazu miejskiej dżungli. Jest mała, choć tak naprawdę duża, łatwo się nią parkuje i zawraca. Pomaga nam w codziennym życiu. Dla ludzi, którzy dużo jeżdżą po mieście - to świetny wybór, choć muszą pogodzić się z wysokim spalaniem. Długie trasy to nie jest środowisko naturalne małej Toyoty, ale tam przynajmniej mniej pali. Można ją sobie skonfigurować na wiele sposobów - trzy silniki, kilka wersji wyposażenia, wersje specjalne, długa lista opcji. Można poszaleć przy kompletowaniu auta dla siebie. Szaleją wtedy również ceny. Yaris jak przystało na Toyotę kosztuje niewspółmiernie dużo do swoich rozmiarów. Bezpieczeństwo stoi na wysokim poziomie - wynik pięciu gwiazdek w testach Euro NCAP zasługuje na wielkie uznanie.
Podsumowując, Yaris to miłe autko, robi dobre wrażenie, dość ładnie wygląda i dobrze jeździ. Bogato wyposażona nie wzbudza zazdrości u sąsiadów.

Dane techniczne

Dowód osobisty:
Pojemność silnika: 1298ccm (benzynowy)
Moc: 87KM przy 6000obr./min
Moment obr.: 124Nm przy 4200obr./min
Skrzynia biegów: 5 biegowa manualna
Napęd: przedni
0-100km/h: 11.5sek.
Vmaks: 170km/h
Zużycie paliwa: 7.2/5.3/6.0 [8.5/6.1/8.0 w teście] (l/100km) [miasto/poza miastem/cykl mieszany]
Pojemność baku: 42 litrów
Wymiary: 3750/1695/1530 [długość/szerokość/wysokość] (w milimetrach)
Waga: 1055kg
Ładowność: 425kg
Pojemność bagażnika: 272/[737] l [po rozłożeniu siedzeń]
Ilość drzwi/Ilość miejsca: 5/5

Wyposażenie: wersja Gold
Cena: 45.400zł [wersja Gold] 47.000zł [wersja testowana]

AUTOR (Tekst): Michał Wieczorkiewicz
(Zdjęcia): Artur Ławnik


(!Wszelkie prawa do publikacji bez uzgodnienia z "Auto Testy" zastrzeżone!)

 

Galeria

Wróć

Najczęściej odwiedzane filmy

Partnerzy

Najczęściej odwiedzane testy



Na rynku od 19-stu lat i ciągle zdobywa nowych fanów. Jest to flagowy model koncernu GM. Chciałbym dziś przedstawić ostatnie, czwarte już wcielenie tego samochodu. Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z benzynowym silnikiem 1,6 16V o mocy 115 KM.

Czytaj więcej

Mercedesa Klasy A znamy nie od dziś, a tym bardziej nie od wczoraj. Wypuszczona w 1997 roku I generacja tego malucha klasy Premium bardzo często poruszała się po polskich drogach. Od tamtej chwili minęło trochę czasu, a nowa Klasa A, nabrała wreszcie męskich rys.

Czytaj więcej

Najczęściej czytane aktualności


Przy prędkości 130 km/h pole widzenia kierowcy zawęża się do jedynie 15% tego, czym dysponuje człowiek stojący w miejscu! Eksperci ze Szkoły Jazdy Renault przypominają o prawidłowym przygotowaniu samochodu do jazdy zimą w taki sposób, aby maksymalnie wykorzystać ograniczone pole widzenia.

Czytaj więcej

 

Niesłabnąca popularność aut typu SUV powoduje, że każda marka szuka czegoś nowego, czegoś co zachwyci i przyciągnie do salonów nowych klientów. Dlatego Lexus postanowił do swojej oferty wprowadzić w klasie premium, kompaktowego SUV'a. Mowa jest o modelu NX300h.

 

Czytaj więcej